[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Tytuł oryginału:Black MoneyOkładkę projektowałMIECZYSŁAW KOWALCZYKCopyright © 1965 by Ross MacdonaldRedaktor: EWA KIERUZALSKARedaktor techniczny: BARBARA MUSZYŃSKAKorektorzy: JOLANTA SPODAR,BARBARA SIENNICKAPaństwowe Wydawnictwo Iskry”, Warszawa 1976 r.Wydanie I. Nakład 160 000 + 275 egz. Ark. wyd. 13,8.Ark. druk. 19,5. Papier druk. sat'. VII kl., 60 g, 75 cm.Druk ukończono w sierpniu 1976 r.Zakłady Graficzne „Dom Słowa Polskiego” w Warszawie.Zam. nr 1675/76. J-112. Cena zł 30.―Robertowi Eastonowi1Ze słyszenia znałem Klub Tenisowy od lat, ale jakoś nigdy niebyłem wewnątrz. Rozsiadł się on ze swymi kortami i letnimidomkami, ze swoim basenem, szatniami i pawilonami wniewielkiej zatoce Pacyfiku o parę mil za południową granicąhrabstwa Los Angeles. Sam fakt zaparkowania mego Forda nawyasfaltowanym placyku koło kortów tenisowych wystarczył,bym poczuł się nieco mniej ubogim krewnym eleganckiegoświata.Zadbana recepcjonistka w głównym budynku poinformowałamnie, że Peter Jamieson jest prawdopodobnie w bufecie.Ruszyłem dookoła pięćdziesięciometrowego basenu, obudowa-nego z trzech stron kabinami. Z czwartej, za drucianą siatkąogrodzenia, połyskiwał ocean jak błękitna ryba w sieci. Wokołobasenu wygrzewało się kilkoro suchych plażowiczów, jakbyzahipnotyzowanych przez żółte oko słońca.Mojego potencjalnego klienta poznałem instynktownie, gdytylko go zobaczyłem w patio koło bufetu, również zalanymsłońcem. Wyglądał na dziedzica fortuny, której początki sięgajątrzech pokoleń wstecz. Chociaż niedawno przekroczyłdwudziestkę, miał nalaną, pokorną twarz podstarzałegochłopca. Jego nienagannie skrojony garnitur z rodzajunoszonych na ekskluzywnych uniwersytetach tuszował warstwętłuszczu, zbroję, która przed niczym nie chroniła. Spojrzeniejego piwnych oczu było łagodne, jak to się często zdarza ukrótkowidzów. Na mój widok zerwał się od stolika, o mało niewylewając podwójnego cocktailu mlecznego.— Pan Archer, prawda?Potwierdziłem.— Cieszę się. ― Podał mi do uściśnięcia dużą, miękką dłoń. ―Można panu coś przynieść? W poniedziałki jest wołowina wjarzynkach po nowoangielsku.— Dziękuję, jadłem lunch w Los Angeles. Ewentualnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]