Les Mondes Engloutis ep 18 [Lektor Francuzki] (Szagma), Szagma albo Zaginione Światy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
100:00:12,070 --> 00:00:16,515Ambasadora Wielkiej katastrofyarkadijcy żyć w centrum Ziemi.200:00:16,550 --> 00:00:20,960Ich zapomniano swoja przeszłoć.Taka była wola ich przodków.300:00:21,040 --> 00:00:25,330Tymczasem nie nastšpił dnia,kiedy ich słońce, Szagma, zachorowało.400:00:26,740 --> 00:00:30,900Wtedy dzieci Arkadii odważyły sięwejć w zaprietnyj muzeum.500:00:31,460 --> 00:00:35,440Ich znalazły pewne lady zeszłego,ale ani jedynego schematu Szagmy.600:00:35,800 --> 00:00:39,750Wtedy dzieci stworzylii wysłali na powierzchnię Ziemi700:00:39,785 --> 00:00:41,750swojš posłankę - Arkanu.800:00:43,950 --> 00:00:48,560ZATONĘŁY WIATÓWSłuchaj mnie, dziecko Ziemi,900:00:48,590 --> 00:00:54,000Ciebie, kto ma shagmy-słońca sekret.1000:00:54,140 --> 00:00:59,360Przez wszystkie warstwy i zatonęły wiaty1100:00:59,420 --> 00:01:04,850W lad za Spartakusom, Bobem, Rebekš id1200:01:04,980 --> 00:01:10,270O, dzieci wiatła, proszę ić za mnš,1300:01:10,440 --> 00:01:16,280Was, komu wiadomo zeszłe nasze,1400:01:16,350 --> 00:01:21,110proszę Podšżać w Arkadię, w zatonęły wiaty,1500:01:21,220 --> 00:01:27,230Żeby pomóc nasze życie uratować.1600:01:27,330 --> 00:01:32,260Przez zatonęły wiaty1700:01:32,310 --> 00:01:37,010Do samego centrum Ziemi1800:01:37,050 --> 00:01:42,730Z nami, dziecko, naprzód leć1900:01:42,790 --> 00:01:47,920W samš głębię Wszechwiata.2000:01:47,980 --> 00:01:53,800Dziecięcia, id przez zatonęły wiaty2100:01:53,820 --> 00:02:01,030Do samego centrum Ziemi!2200:02:01,900 --> 00:02:04,670Jeli wam spotka się człowiek,który z ryzykiem dla waszego życia2300:02:04,705 --> 00:02:06,670może pomóc wam urzeczywistnićwasze największe marzenie,2400:02:06,705 --> 00:02:09,532czego wybierzecie -przejdziecie koło2500:02:09,567 --> 00:02:12,360czy pójdziecie razem z nim do końca?2600:02:18,230 --> 00:02:21,690Częci 9 z 52TADA I WIĘTYMI ZNAKAMI2700:02:33,920 --> 00:02:35,560Istniejš w warstwach2800:02:35,760 --> 00:02:38,950miejsca o tyle przyjemni,że tam chciałoby się zatrzymać się,2900:02:38,985 --> 00:02:42,290jest daleko od niebezpiecznych itrwożnych przygód.3000:02:47,970 --> 00:02:49,325jest Jak że tu dobrze!3100:02:49,360 --> 00:02:51,360Nami nie mogliby tuniewiele zostać?3200:02:51,395 --> 00:02:53,360Rebeki, zapominasz,że Szagma choruje,3300:02:53,395 --> 00:02:Na 55,007czego nas czekajš mieszkańcy Arkadii!3400:02:55,042 --> 00:02:56,585Czego szybciej tam okażemy się,3500:02:56,620 --> 00:02:58,620tym lepiej będę się czuć.3600:02:58,910 --> 00:03:00,255Jaki spokój!3700:03:00,290 --> 00:03:03,260Jak mylisz,tę warstwę mieszkamy, Spartakus?3800:03:05,760 --> 00:03:08,540jestem Dopiero co, na chęci,widział stare lady.3900:03:11,210 --> 00:03:12,955No, jeli tu sš mieszkańcy,4000:03:12,990 --> 00:03:16,060nie bardzo-to oni pieszš sięz nami zapoznać się.4100:03:16,990 --> 00:03:18,985Oto i dobrze! Przynajmniej raz4200:03:19,020 --> 00:03:21,830nas nie będziemy zaczynali mieszać sięw nieprawdopodobne awantury!4300:03:32,400 --> 00:03:33,960Ciebie popieszył się, Krok-krok.4400:03:33,995 --> 00:03:35,520Kogo za nami szpieguje..4500:03:37,160 --> 00:03:39,080A niczego nie widzę.4600:03:39,770 --> 00:03:42,220nie ruszaj się, Rebeka,sied naturalnie.4700:03:42,840 --> 00:03:45,980jestem Wtedy niczego nie zobaczę.Naturalnie.4800:03:49,420 --> 00:03:51,100ts-z! Proszę wsłuchać się!4900:04:07,220 --> 00:04:10,280proszę nie zabijać mnie, czużestrancy!Mam nie bronie!5000:04:12,030 --> 00:04:14,380Wyglšdu u niego jest zupełnie pokojowy.5100:04:14,860 --> 00:04:16,165Potężnych czarodziejów!5200:04:16,200 --> 00:04:19,130Was, przecinajšce przestrzeńjak Uzumarie, Bóg Tęczy!5300:04:19,290 --> 00:04:22,570Was, kierujšcym ogniomjest jak Sango, Bóg Błyskawicy!5400:04:22,760 --> 00:04:25,370Was, dzielšcych swojš piszczęz swoimi niewolnikami!5500:04:25,600 --> 00:04:27,990proszę Wzišć Tada pod swojš ochronę!5600:04:29,630 --> 00:04:31,740Jego przyjšł Bika i Bakuza wielkich czarodziejów!5700:04:31,775 --> 00:04:33,450Oto tak miesznie!5800:04:33,800 --> 00:04:36,175Banku kredytów hipotecznych i Bak nie jest czarodziejami.5900:04:36,210 --> 00:04:38,550A my - nie ich niewolnicy, Tada!6000:04:38,760 --> 00:04:41,570Nas przyjć z Arkadii,że w centrum sš Ziemie.6100:04:41,605 --> 00:04:43,380jeste Dlaczego za nami szpiegował, Tada?6200:04:43,860 --> 00:04:46,890Na mnie napadł jeden z tych żołnierzy,że pustoszš mój kraj.6300:04:47,110 --> 00:04:50,070Jego ukradł królewskie znaki,które niosłem w Benin.6400:04:50,105 --> 00:04:53,250Benin? Nie ten to miasto,gdzie żył mój ojciec?6500:04:53,560 --> 00:04:56,090Tada! Co ci żołnierzerobiš w twoim kraju?6600:04:56,320 --> 00:04:59,370Ich kupujš u Króla Beninniewolników, których potrzebujš.6700:04:59,740 --> 00:05:03,350I pomimo tego, zgodziłe sięodnieć królowi te znaki?6800:05:03,770 --> 00:05:05,620jest Prawdopodobnie, oni sš bardzo cenni?6900:05:05,680 --> 00:05:07,130Dla tego, kto ich odebrał,7000:05:07,300 --> 00:05:09,185ich kosztujš wszystkiego trochę piastrów.7100:05:09,220 --> 00:05:13,240Ale dla mnie, kogo mieszkańcy miasta Ifiewybrali swoim posłem,7200:05:13,275 --> 00:05:15,205ich przedstawiajš wolnoć.7300:05:15,240 --> 00:05:17,980Według naszych obrzędów, Król Beninwinny jest mnie pucić na wolę,7400:05:18,015 --> 00:05:19,945jak tylko ja przekażę mu znaki,7500:05:19,980 --> 00:05:23,380które zrobiš z niego "Oba",to jeć Boga-króla.7600:05:23,980 --> 00:05:26,540Ale jeli wartoć tych znakówtylko symboliczna,7700:05:26,575 --> 00:05:29,065po co ryzykować swoim życiem,żeby ich dostać?7800:05:29,100 --> 00:05:32,010U ciebie zbyt dobrzezawieszony język, poseł miasta Ifie!7900:05:38,100 --> 00:05:40,320Otrutego dziryt! Zaginšłem!8000:05:51,640 --> 00:05:53,880Tu nie można jest ukazać strzelcapo prostu nie można!8100:05:56,540 --> 00:05:57,425Tada!8200:05:57,460 --> 00:06:00,450Ciebie nie znasz, czy jest antydotprzeciwko tej trucinie?8300:06:01,200 --> 00:06:03,020I, list'ja sorga.8400:06:03,450 --> 00:06:05,440Ale tu ich nie...8500:06:05,640 --> 00:06:07,850A gdzie jest, Tada? Odpowiedz nam.8600:06:08,670 --> 00:06:11,340W 3-ch dniach drogi stšd.8700:06:11,850 --> 00:06:13,180Będzie zbyt póno.8800:06:13,215 --> 00:06:14,475Nas odwiezie Krok-krok.8900:06:14,510 --> 00:06:17,610Znaków! Trzeba złapać żołnierza!9000:06:19,620 --> 00:06:21,160Mnie zajmę się tym, Tada!9100:06:22,100 --> 00:06:23,430Mnie jest z tobš!9200:06:23,950 --> 00:06:25,630Ani w kojem wypadku, Bób!9300:06:25,890 --> 00:06:27,360Ten żołnierz jest mordercš.9400:06:28,800 --> 00:06:31,310Bobu, najpierw trzeba uratować Tada!9500:06:32,160 --> 00:06:34,570jestem Jak tylko ja nim znajdę,wezwę was.9600:06:47,560 --> 00:06:49,080Czego robisz, Arkana?9700:06:49,810 --> 00:06:52,690Siłowego pola ostro zwolniżyciowe procesy.9800:06:52,900 --> 00:06:55,850Tak trucizna nie będzie w stanierozpowszechnić się po całym organizmie.9900:07:50,230 --> 00:07:51,870Jego kieruje się bezporednio do mostu.10000:07:52,930 --> 00:07:54,400Mnie powinien zdšżyć tam wczeniej niego!10100:09:46,740 --> 00:09:48,370Ciebie słyszysz mnie, Arkana?10200:09:48,405 --> 00:09:50,000Spartakus! wreszcie-to!10300:09:50,035 --> 00:09:51,965Ciebie znalazł żołnierza?10400:09:52,000 --> 00:09:53,835Jego zszedł w pierogu po rzece.10500:09:53,870 --> 00:09:56,405Ale nie mylę, że on wyjdziena pełne morze.10600:09:56,440 --> 00:09:58,940W ujcie tej rzekijest czym typu twierdzy.10700:09:59,220 --> 00:10:00,585Mylę, on chowa się tam.10800:10:00,620 --> 00:10:01,950Was znalazły list'ja sorga?10900:10:01,985 --> 00:10:03,950Tymczasem nie. Szukamy.11000:10:05,020 --> 00:10:06,650Jego gdzie tam wewnštrz.11100:10:08,490 --> 00:10:10,990Jego nie będzie w stanie czuwać całš noc.11200:10:11,190 --> 00:10:12,985U niego był zmęczony wyglšd.11300:10:13,020 --> 00:10:15,020Mnie napadnę na niego przed witem.11400:11:03,670 --> 00:11:04,700To on!11500:11:05,080 --> 00:11:06,840Należy być on upadł w ciemnoci.11600:11:07,440 --> 00:11:08,735nie jest Nie ma żadnego chodu.11700:11:08,770 --> 00:11:10,030Zejdę po sznurze.11800:11:32,830 --> 00:11:34,995To podwórze służyłowięzieniem dla niewolników.11900:11:35,030 --> 00:11:37,040sš Tu oni posłusznie czekałyprzybycie na statki,12000:11:37,075 --> 00:11:38,455rozwożšcych ich po koloniach.12100:11:38,490 --> 00:11:41,060Bezużytecznie mieć nadzieję wybratsastšd, Spartakus!12200:11:41,095 --> 00:11:43,025Ciebie jest w pułapce!12300:11:43,060 --> 00:... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jausten.xlx.pl