Leksykon przyrodniczy - Zyc i przezyc(1), Przyroda

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ŻYĆ I PRZEŻYĆ
ZALEŻNOŚCI EKOLOGICZNE
LEKSYKON PRZYRODNICZY
Josef Reichholf
ŻYĆ I PRZEŻYĆ

*
ZALEŻNOŚCI EKOLOGICZNE
Przekład i adaptacja
Henryk Garbarczyk
Świat Książki
Koncepcja serii: Gunter Steinbach
Tytuł oryginału:
Steinbachs Biotopfuhrer: Leben und Uberleben in der Natur. Okologische
Zusammenhange
Spis treści
6 Wstęp
8
1. Zamieszanie w środowisku
8 O „upadku" bociana białego...
10 ... i o „wzlocie" łabędzia niemego
12
2. Gospodarka przyrody
12 Istoty żywe i środowisko tworzą
jedność
16
3. Czynniki środowiska
16 Światło - nośnik energii
21 Ciepło - pobudza „ducha życia"
25 Woda - wprawia w ruch wszystko
co żywe
29 Substancje pokarmowe - wszystko
z czegoś żyje
32 Granice środowiskowe - przestrzeń
i niezależność życiowa
34
4. Wspólnoty życia - biocenozy
34 Czy przyrodzie potrzebna jest
różnorodność gatunków?
37 Uporządkowane współżycie czy
„walka o byt"
39 Jedno miejsce na przeżycie - nisza
ekologiczna
40 Konkurencja - twórcza siła
55 Wrogowie - dobrzy na dłuższą metę!
59 Pasożyty i choroby - konieczne zło?
61
5. Kto kogo ogranicza?
61 Populacja i jej dynamika
90 Użytkowanie = regulowanie
91 Łańcuchy i sieci pokarmowe
101
6. Wielkie zależności
101 Co to jest ekosystem?
106 Obieg materii i energii
108 Nic nie stoi - wszystko płynie
(sukcesja)
111
7. Części i całość
111 Biotopy - miejsca życia
112 Skaty i lody - na granicy życia
116 Lasy - jak najdalej od ziemi, ku światłu
130 Zbiorowiska trawiaste - partnerstwo
z dużymi zwierzętami
140 Od jeziora do torfowiska
168 Wody płynące - arterie życia
krajobrazu
178 Morze - największe środowisko
182 Strefy życia
189
8.
...
a ponad wszystkim człowiek
189 Człowiek przekształca
194 Człowiek wykorzystuje
197 Łowiectwo i rybactwo
202 Wypoczynek i turystyka
206
9. Jednak wszystko ma swoje granice
206 Drobne przyczyny - poważne skutki
208 Człowiek i gospodarowanie
zasobami przyrodniczymi
213
10. Słownik terminów ekologicznych
Ilustracje: Fritz Wendler
© Mosaik Verlag GmbH, Monachium 1988
© polskiego wydania Bertelsmann Publishing Sp. z o.o., Warszawa 1999
Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kodowanie w urządzeniach przetwarzania
danych, odtwarzanie elektroniczne, fotomechaniczne lub w jakiejkolwiek innej formie w telewi­
zji, radio oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych - również częściowe - tylko za
wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.
Przekład z języka niemieckiego i adaptacja tomu
Żyć i przeżyć. Zależności
ekologiczne:
Pracownicy naukowi Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk-
dr Henryk Garbarczyk, dr Eligiusz Nowakowski oraz mgr Włodzimierz Sterzyński
Redaktor serii:
Elżbieta Gomulińska
Redaktor tomu
Żyć i przeżyć. Zależności ekologiczne:
Magdalena Hildebrand
Opracowanie graficzne książki:
według oryginału niemieckiego
Skład i łamanie:
PHOTOTEXT Warszawa
Printed in Germany
Świat Książki, Warszawa 1999
ISBN 03-7227-060-0
Nr 2017
Bocian czarny
Pojęcie ekologii liczy sobie już ponad
sto lat, ale dopiero od niedawna stało
się ono powszechnie znane. Jeszcze
przed trzydziestoma laty takie określenie
jak minister środowiska mogło pojawiać
się tylko w pozornie oderwanych od
życia wizjach ludzi zaangażowanych
w ochronę przyrody. Obecnie proble­
mami związanymi ze środowiskiem,
a tym samym i ekologią, zainteresowane
są, i to na coraz większą skalę, rządy
wszystkich uprzemysłowionych krajów.
Nie z miłości do przyrody, lecz by zapo­
biec grożącemu niebezpieczeństwu,
gdyż przetrwanie życia uwarunkowane
jest zachowaniem stosunków przyrod­
niczych w biosferze.
W naszym stuleciu człowiek wywiera na
biocenozy Ziemi nie spotykaną nigdy
przedtem presję i w związku z tym zmu­
szony jest do stawiania sobie wciąż no­
wych ograniczeń. Obecnie bez szczegó­
łowych badań dotyczących odporności
środowiska w ogóle nie można już po­
ważnie planować przedsięwzięć o re­
gionalnym lub globalnym charakterze.
Na takie nieprzemyślane działania
pozwalają sobie jedynie ludzie myślący
kategoriami ubiegłych wieków.
Badanie oddziaływania organizmów
między sobą oraz ich środowiskiem (e-
kologia) jest interdyscyplinarną i nie
mającą granic dziedziną wiedzy. Przede
wszystkim nawet dające się zaobserwo­
wać zależności splatają się w trudno
przewidywalne, nadzwyczaj skompli­
kowane układy. Ekologia opisuje dyna­
miczny, niezwykle subtelny świat
wzajemnie powiązanych ze sobą ele­
mentów. Wszystko zależy od wszystkie­
go. W dzisiejszych czasach nie jesteśmy
w stanie, nawet przy podejmowaniu co­
dziennych decyzji, obejść się bez pod­
stawowej wiedzy ekologicznej. Świado­
mie czy nieświadomie współuczestni­
czymy w oddziaływaniach świata żywe­
go; jesteśmy zarówno sprawcami jak
i obiektami podlegającymi wpływom
rozmaitych czynników środowiska. Każ­
dy nasz oddech włącza nas w cykle
krążenia pierwiastków w biosferze;
dowodzi zarazem naszej ścisłej i ko­
niecznej zależności od produkujących
tlen roślin.
Cokolwiek czynimy, wpływamy na wza­
jemne oddziaływania wielu orga­
nizmów, na funkcjonowanie całych
ekologicznych systemów. Nastały czasy
naszego uwalniania się, i to na wszyst­
kich płaszczyznach, od iluzji o skutecz­
ności jednostkowych, izolowanych
działań. Potęga i zasięg takich działań
człowieka prowadzą często do wręcz
katastrofalnych następstw. Każda dalej
idąca zmiana w panujących stosunkach
na Ziemi wpływa istotnie na zacho-
dzące między organizmami interakcje,
poczynając od morskiego planktonu,
a kończąc na florze bakteryjnej naszego
przewodu pokarmowego. Kto myśli wę­
ziej, myśli niewystarczająco.
Czy może każdy zainteresowany, ró­
wnież ten, kto nie dysponuje teoretycz­
ną wiedzą przyrodniczą, wniknąć
w problematykę ekologiczną bez popa­
dania w dyletantyzm?
Josef Reichholf, jeden z niewielu
wykładowców ekologii w niemiecko­
języcznych szkołach wyższych, podej­
muje się takiej próby w niniejszym to­
mie, moim zdaniem z powodzeniem.
W oparciu o proste i poglądowe, dla
każdego zrozumiałe przykłady umożli­
wia on czytelnikowi dostrzeżenie
zdumiewających zależności panujących
w przyrodzie. Z łatwością pojmujemy,
jak martwe i żywe składniki łączą się
w jedność jaką stanowi biosfera. Autor
na przykładzie różnych zależności doty­
czących łabędzi i łysek - pospolitych
ptaków naszych krajobrazów kulturo­
wych, w przystępny sposób wyjaśnia
podstawowe pojęcie ekologiczne; także
czytelnikowi, który jeszcze nigdy nie
miał do czynienia z problematyką biolo­
giczną.
Niniejszy tom stanowi samodzielną ca­
łość i może służyć jako baza informacji
wszystkim, którzy zainteresowani są za­
gadnieniami biologiczno-przyrodniczy-
mi. Czytelnikowi, który chciałby więcej
wiedzieć o wymienionych gatunkach
zwierząt i roślin proponujemy książki
z serii „Leksykony przyrodnicze", które
obejmują opracowania o charakterze
kluczy czy kompendiów z zakresu okre­
ślonych grup organizmów europejskiej
flory i fauny.
Drogi Czytelniku, także i w tym tomie
możesz znaleźć podstawowe pojęcia
ekologiczne wyjaśnione w ujęciu leksy­
kalnym (str. 213-223).
Ochrona środowiska, wraz z mieszczącą
się w jej obrębie ochroną gatunkową,
musi być obecnie rozumiana przede
wszystkim jako ochrona biotopów.
Zadaniem współczesności i przyszłości
jest zachowanie, a w pewnych przypad­
kach także i poprawianie lub wręcz za­
kładanie nowych środowisk życia.
Powodem tego jest fakt, że człowiek,
a także jego podstawowe życiowe inte­
resy istotnie uzależnione są od przyrody
i wchodzących w jej skład organizmów.
Przedstawione w tym tomie środowiska
z ich ekologią stanowią fachowy, a za­
razem i ogólnie zrozumiały przyczynek
do zagadnień ochrony przyrody.
Składam podziękowania także mojemu
przyjacielowi Fritzowi Wendlerowi za
jego wspaniale rysunkowe ilustracje do
książki.
G.S.
6
1. Zamieszanie w środowisku
późnym latem, to znaczy w okresie
przelotów, kilka bocianów zatrzyma
się gdzieś na krótki odpoczynek,
można być niemal pewnym doniesienia
o tym fakcie w miejscowej gazecie.
Bociany dzielą swój los z licznymi
innymi, mniej znanymi gatunkami
ptaków. Kiedy w ostatnich latach do-
wszystkie, tak różnorodne działania
i starania ochronne? Zakłada się
przecież specjalnie dla bocianów bo­
gate w pokarm stawy, aby mogły one
w okresie niedostatku pożywienia od­
powiednio dobrze zaopatrywać w po­
karm swoje młode. Osobniki, które
nie odleciały na czas, są dokarmiane
0„upadku"
bociana białego...
Nasze środowisko naturalne znajduje
się w stanie kryzysu. Lasy na dużych
obszarach są wyrąbywane lub umie­
rają, zbiorniki wodne są zanieczysz­
czone, a z łąk znika kwiatowy prze­
pych. Liczne gatunki dziko żyjących
roślin i zwierząt są zagrożone. Przy­
kładem jest bocian biały. Przez stule­
cia towarzyszył on człowiekowi.
Bociany zakładały swoje gniazda głów­
nie na dachach i kominach. Tam,
gdzie nie znajdowały odpowiedniego
pod nie oparcia, człowiek przychodził
im z pomocą. Bez lęku chodziły w po­
szukiwaniu pokarmu po łąkach, chwy­
tały myszy na polach i szybowały
z powrotem ponad zagrodami do
swoich młodych, stanowiąc swojski
element wiejskiego krajobrazu. Bo­
cian cieszył się szacunkiem; czyniono
też wysiłki na rzecz jego ochrony.
Jednak to, co trwało przez stulecia,
skończyło się nagle w ciągu zaledwie
trzech minionych dziesięcioleci. Stan
liczebny bociana w Niemczech gwał­
townie i bardzo silnie się obniżył.
Niepowstrzymany spadek liczby tych
ptaków wciąż się pogłębiał. W samej
tylko Badenii-Wirtembergii liczba par
lęgowych obniżyła się w ciągu trzy­
dziestu lat, licząc od 1948 roku, z 252
do zaledwie siedemnastu. Podobnie
dramatyczny spadek liczebności
bociana zanotowano w Bawarii i Dol­
nej Saksonii. Zjawisko to dotknęło ró­
wnież bogaty w bociany Szlezwik-
Holsztyn. A w tym to właśnie czasie
w Europie poświęcono bocianowi bia­
łemu tak dużo uwagi jak nigdy dotąd.
Aby móc prześledzić życie bocianów,
Osuszanie wilgotnych tąk pozbawiło wiele gatunków ich środowiska życia
zaobrączkowano tysiące młodych
w ich gniazdach. Bocian biały był
pierwszym gatunkiem ptaka, którego
liczono w całej Europie.
Ornitolodzy gruntownie przestudio­
wali zachowania lęgowe oraz przeba­
dali skład pokarmu bocianów. Opinia
publiczna na wiosnę każdego roku
z napiętą uwagą śledziła ich przyloty.
Jednakże na „rodowe" miejsca lęgo­
we przybywało coraz mniej tych pta­
ków. Niepokojące zjawisko dotknęło
nawet „bocianie miasta", jak na przy­
kład tereny nad Jeziorem Nezyder-
skim, gdzie dawniej bociany przylaty­
wały na lęgi całymi koloniami. Obec­
nie widok bocianów poszukujących
pożywienia na świeżo zaoranych po­
lach jest nadzwyczajną rzadkością.
I jeśli tylko zdarzy się, że wiosną lub
konano bilansu, wyszedł na jaw prze­
rażający fakt. Mianowicie prawie po­
łowa gatunków ptaków jest w Niem­
czech w większym lub mniejszym
stopniu zagrożona. Większości z nich
nikt nie prześladuje, ponieważ od da­
wna znajdują się one pod ochroną.
Zabrania się ich chwytania i zabijania
oraz niepokojenia na miejscach lęgo­
wych. Mimo to ich liczebność wciąż
się obniża.
Bociany stały się symbolem ginącej
fauny. Pomimo, że są one powszech­
nie cenione i szanowane, a do tego
prawnie chronione, ich stan liczebny
ciągle spada. W niedalekiej przyszło­
ści w Europie Zachodniej bociany nie
będą się już więcej wylęgać.
O co tutaj chodzi? Dlaczego zawodzą
i pielęgnowane przez okres zimowy.
Bocianie gniazda są zabezpieczane
przed ich ewentualnym strąceniem.
Z gniazd usuwa się plastykowe ele­
menty, które podczas silnych desz­
czów mogłyby spowodować groma­
dzenie się w nich wody. Niektórzy
ludzie zajmujący się ochroną ptaków
biorą nawet osłabione młode bociany
z ich gniazd i pielęgnują je tak długo,
aż te się odpowiednio wzmocnią. Na­
stępnie wkładają swoich wycho­
wanków z powrotem pomiędzy inne
młode. Próbowano nawet hodować
bociany w dużych wolierach i następ­
nie wypuszczać ich potomstwo na
wolność, aby zasiliło ono silnie
uszczuplony stan liczebny bocianów
wolno żyjących.
8
9
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jausten.xlx.pl