[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1. Krakowskie centusie
Mieszkańców Krakowa bardzo często określa się mianem „centusiów” (Jan Sztaudynger pisał o
Krakowie: najlepiej czują tu się centusie i docentusie). Przez lata powstawała legenda o przesadnej
krakowskiej oszczędności, a nawet skąpstwie. Geneza sięga czasów zaboru austriackiego – w XIX
stuleciu, gdy Kraków znalazł się pod panowaniem austriackim, większość mieszkańców żyła w
bardzo skromnych warunkach materialnych. Potocznie określenie centuś jest nacechowane
ironicznie, a nawet bywa obraźliwe. Nazwa wiąże się z reformą walutową przeprowadzoną w 1858
roku. Wtedy w miejsce złotego reńskiego guldena wprowadzono tzw. austriackiego złotego (dzielił
się na 100 części, nazwanych centami).
2. Legenda o stópce królowej Jadwigi
Na ścianie
zwanego także kościołem Na Piasku,
możemy zobaczyć wykuty napis – Stópka
– nad otoczonym kratą wmurowanym
kamieniem. Według legendy, królowa Jadwiga, gdy przechodziła wraz z orszakiem obok
budowanego właśnie kościoła na Piasku, spostrzegła, że jeden z robotników jest bardzo smutny.
Spytała go o przyczynę – gdy dowiedziała się, że nie ma pieniędzy na cyrulika dla swej chorej
żony, obiecała mu swą pomoc. Oparła stopę na kamieniu, odpięła złotą klamrę z bucika i ofiarowała
kamieniarzowi. Gdy odeszła, robotnicy spostrzegli, że w kamieniu, jak w miękkiej glinie,
odciśnięty jest ślad stopy. Wspólnymi siłami obkuli kamień i wyryli na datę tego wydarzenia – rok
1390. Kamień wmurowali w ścianę świątyni – tkwi on tam do dziś na chwałę dobrego serca
królowej Jadwigi.
3. Legenda o żydowskim weselu
Na
znajduje się ogrodzone miejsce, które podobno było kiedyś cmentarzem. Wiąże
się z tym miejscem legenda o żydowskim weselu. Termin ślubu wyznaczono na piątek, jeszcze
przed zachodem słońca, czyli rozpoczęciem świętego dnia odpoczynku – szabatu (w sam szabat nie
wolno urządzać ślubu ani wesela, bo ten dzień w całości poświęcony jest Bogu). Zabawa
przedłużała się do późnego wieczora. Nastał już czas szabasu, a weselnicy zakłócali spokój
pobożnym Żydom, którzy modlili się w
. Nie zwrócili nawet uwagi na
upomnienia rabina
, że łamią przykazanie nakazujące by „dzień święty święcić”.
Zostali za to surowo ukarani – wszyscy umarli jeszcze tego samego wieczora. Pogrzebano ich w
zbiorowej mogile i zamurowano. Do tej pory można podobno usłyszeć ich jęki i szepty.
4. Dzwon Topielców
Kiedyś przy
leżącym przy szlaku handlowym, cumował
prom. Pewnej nocy wichura zerwała linę i prom popłynął z nurtem Wisły. Siostry zamierzały
wybudować nowy. Nim to jednak nastąpiło, w nocy obudził je dźwięk sygnaturki, a kiedy
przerażone wybiegły z cel, ujrzały jeźdźców pędzących na koniach – byli to kupcy – a za nimi
Tatarów. Uciekający kierowali się w stronę przystani, nie wiedząc, że promu tam nie ma, poziom
wody zaś nie pozwalał na bezpieczną przeprawę. Kupcy i Tatarzy rzucili się w nurt Wisły. Utonęli
wszyscy z wyjątkiem jednego kupca, który, w podziękowaniu za ocalenie postanowił ufundować
dzwon dla klasztoru. Dzwon, zamówiony u znanego ludwisarza, okazał się pęknięty. Nie pomogły
jeszcze dwie próby odlania dzwonu, za każdym razem miał pęknięcie. Wreszcie dzwon ze skazą w
końcu zawisł w klasztorze i dzwonił co wieczór, dziesięcioma uderzeniami wzywając siostry na
modlitwę za dusze topielców. Tradycja ta trwała do 1917 roku, kiedy Austriacy zarekwirowali go na
armaty. Inna wersja głosi, że Tatarzy zerwali dzwon i utopili w Wiśle. Od tej pory w
wody Wisły mają rozstępować się, na powierzchnię podobno wypływa dzwon i
słychać go, aż wybije północ.
5. Legenda o Nawojce
Podobno Nawojka – córka dobrzyńskiego wójta – od zamążpójścia wolała naukę. Gdy dziewczynę
chciano wydać za mąż – uciekła do Krakowa i przebrana za chłopca, zaczęła uczęszczać na
W 1409 roku, po zdaniu egzaminów i uzyskaniu tytułu bakałarza, Nawojka
wyszła w swojej nowej todze na ulice Krakowa. Niestety, ktoś wylał na nią wiadro wody i nagle
odkryto, że pod luźną togą skrywa... kobiece kształty. Za naruszenie dobrych obyczajów sąd
kościelny miał ją skazać na dożywotnią pokutę w klasztorze – tam Nawojka miała codziennie
przepraszać Stwórcę za to, że ośmieliła się uczyć.
6. Skały Panieńskie
W
, leżącym w obrębie krakowskiej dzielnicy Zwierzyniec, znajduje się rezerwat
przyrody, znany pod nazwą Panieńskie Skały. Według legendy siostry norbertanki uciekały przed
Tatarami, którzy napadli klasztor. Właśnie w dzisiejszym Lasku Wolskim, gdy Tatarzy byli już
blisko, siostry, broniąc się przed hańbą, modliły się o ocalenie. Uniknęły gwałtu, zapadając się wraz
ze skałami pod ziemię (inne wersje mówią o przemienieniu sióstr w skały). Mówi się również o
ukrytej pod skałami komnacie – tam zbierają się na modlitwę ocalone norbertanki. Podobno jeszcze
do niedawna istniała w skałach szczelina, przez którą można było zajrzeć do tego podziemnego
klasztoru i ujrzeć śpiące w nim zakonnice.
7. Legenda o biednym grajku i Bożym
miłosierdziu
Istnieje legenda związana z obrazem Chrystus na krzyżu (1605) Kaspra Kurcza z romańskiego
na krakowskim Zwierzyńcu. Obraz przedstawia Jezusa w długiej,
czerwonej tunice i w złotych trzewikach, z których jeden spada w stronę grającego pod krzyżem
ubogiego skrzypka. Obraz ten pojawił się w kościele na miejsce starego, romańskiego krucyfiksu,
który był podobno darem przysłanym z Moraw dla pierwszego chrześcijańskiego księcia Polski.
Krucyfiks ten, przedstawiający nagiego Chrystusa, dla dodania czci został przyodziany w
królewską tunikę, diamentową koronę i złote trzewiki. Pod krucyfiks przychodził często ubogi
skrzypek, by muzyką chwalić Pana. Bóg, widząc biedę pobożnego grajka, postanowił mu pomóc.
Zsunął z figury Chrystusa jeden z cennych trzewików i rzucił go pod stopy grajka. Ten jednak
obawiał się, że ktoś może posądzić go o kradzież. Bóg założył więc trzewik z powrotem
Chrystusowi, następnym zaś razem skrzypek, gdy pojawił się pod krucyfiksem, zobaczył tłum
ludzi. Gdy zaczął grać, złoty trzewik ponownie zsunął się do jego stóp i nikt nie mógł wątpić w
uczciwość małego grajka. W XVII wieku krucyfiks przeniesiono do Włoch. Na jego miejsce
pojawił się obraz Chrystusa i skrzypka, który do dziś przypomina o hojności i miłosierdziu Boga.
8. Dzwon Zygmunta
Zwany dzwonem królów i królem dzwonów – to najsłynniejszy i do niedawna największy polski
dzwon. Został ufundowany przez Zygmunta Starego, znajduje się w
. Podobno
został odlany ze zdobytych w bitwach armat. Jego serce pękło już trzykrotnie: w 1860, na
Wielkanoc 1939 i w Wigilię 2000, ale za każdym razem niezwłocznie odlewano nowe. Według
legendy, pęknięcie serca zwiastuje złe czasy dla Polski, zaś według popularnego przesądu –
dotknięcie serca przynosi szczęście.
9. Pierścień św. Kingi
Według legendy, gdy polski książę Bolesław poprosił o rękę węgierskiej królewny Kingi, ta
zwróciła się do swego ojca, aby w posagu nie dawano jej złota i kosztowności. Pragnęła tylko
jednego skarbu – soli (podówczas cennej i poszukiwanej), aby ją ofiarować swym przyszłym
poddanym. Ojciec, król węgierski Bela IV, ofiarował jej najbogatszą kopalnię soli. Kinga wrzuciła
do jej szybu swój pierścień zaręczynowy. W Polsce Kinga kazała szukać soli – znaleziono ją w
i w
W pierwszej wydobytej bryle soli znaleziono pierścień rzucony przez nią na
Węgrzech do kopalni w Marmarosz Sziget.
10. Legenda o zaczarowanych gołębiach
Według legendy krakowskie gołębie są zaczarowane. Gdy na książęcym tronie zasiadł Henryk IV
Probus (XIII wiek), zapragnął zjednoczyć wszystkie ziemie księstwa i koronować się na króla. Nie
miał jednak pieniędzy; z pomocą przyszła mu czarownica, która przemieniła książęcych rycerzy w
gołębie. Obsiadły one
i zaczęły wydziobywać kamyki, które – spadając na ziemię
– zamieniały się w złote monety. Książę ze złotem wyprawił się do Rzymu po poparcie papieża w
zdobyciu korony. Ale po drodze ucztował, bawił się i stracił pieniądze. Nigdy już nie wrócił do
Krakowa, a jego drużyna pozostała zaklęta i wciąż czeka na księcia.
11. Legenda o Panu Twardowskim
Najsławniejszy czarnoksiężnik Krakowa, Jan Twardowski (do tej pory trwają spory czy był postacią
historyczną czy fikcyjną) pracował nad wynalezieniem kamienia filozoficznego, który umożliwiłby
przemianę dowolnego metalu w złoto, odmładzał i leczył choroby. W zamian za spełnienie
wszystkich życzeń, podpisał cyrograf z diabłem, któremu miał w Rzymie ofiarować duszę. Dzięki
pomocy diabła, Twardowski między innymi miał usypać Pustynię Błędowską. Jak głosi legenda, na
terenie dzisiejszych
(Zakrzówek) mistrz Twardowski prowadził szkołę
magii i czarnoksięstwa. Pewnego dnia, w wyniku eksplozji laboratorium, powstały skałki, które
otrzymały jego imię.
Chcąc jednak przechytrzyć diabła, starannie unikał wyprawy do Rzymu. Pewnego dnia jednak trafił
do karczmy nie wiedząc, że „ta karczma Rzym się nazywa” i gdy diabeł przybył tam po jego duszę,
Twardowski wskoczył na koguta i wzbił się w niebo. Podobno wciąż siedzi na Księżycu i tęskni za
Krakowem a jego służący w postaci pająka raz na miesiąc odwiedza Kraków, by zebrać najświeższe
ploteczki.
12. Legenda o Wandzie, co nie chciała Niemca
Z
związana jest legenda o Wandzie, młodej i pięknej władczyni Krakowa (często
podaje się, że była córką samego Kraka).
Wanda
była piękną, młodą dziewczyną, która została
królową. Pomimo swojego młodego wieku była bardzo mądra i wyrozumiała. Kochała swój kraj i
rządziła nim z rozwagą i sprawiedliwością, ku zadowoleniu podwładnych, którzy szczerze ją
kochali.
Wiele książąt starało się o rękę pięknej u mądrej królowej Wandy. Ona jednak czekała cierpliwie na
tego, który wspólnie z nią mógłby sprawiedliwie rządzić jej ukochanym krajem.
Sława Wandy była znana w świecie i nawet germański
książę Rytigier
zapragnął ją poślubić. Lecz
dla niego ważniejsze od miłości były urodzajne ziemie Polski. Książę wysłał do Wandy posłańców
z listem. Wanda nagle zbladła czytając list. Wynikało z niego, że książę Rytigier poprosił ją o rękę,
sugerując, że w posagu powinna ofiarować mu ziemie Polski. W razie odmowy Rytigier groził
wojną. Germański książę znany był z posiadania doskonałej, groźnej i świetnie wyposażonej armii.
Na dodatek armia Wandy wielokrotnie przegrywała w ostatnich wojnach. Jednak Wanda nie
wyobrażała sobie oddania swojego kraju we władanie German. Wojna nie była rozwiązaniem,
jednak Wanda znalazła wyjście z tej sytuacji. W modlitwie do bogów poprosiła o uratowanie Polski
w zamian za jej
życie
. Jej modlitwy zostały wysłuchane i Wanda rzuciła się w nurt rzeki Wisły. Po
odnalezieniu jej ciała, pochowano ją w pobliżu jej ojca Kraka, a na jej grobie, podobnie jak na
grobie ojca, wzniesiono
kopiec
.
13. Legenda o żółtej ciżemce
W 1867 r., w czasie prac konserwatorskich w
, za ołtarzem
odkryto zakurzony żółty trzewik. Legenda głosi, że należał do wiejskiego chłopca, który gdy tylko
znalazł kawałek drewna, zabierał się za rzeźbienie. Pewnego dnia tak się zapamiętał w swej pracy,
że nie zauważył, że krowa, której miał pilnować, zniszczyła zboże na polu proboszcza. Ze strachu
chłopiec uciekł w las – wreszcie trafił do Krakowa, gdzie przygarnął go kanonik. Szybko dostrzegł
talent chłopca i oddał go na naukę do samego Wita Stwosza. Doceniony przez samego króla
Kazimierza Jagiellończyka, chłopiec otrzymał w prezencie wymarzone żółte trzewiki. Niestety, w
dzień odsłonięcia ołtarza, tuż przed przybyciem króla, spostrzeżono, że jednej z figur brak
pastorału. Gdy chłopiec wspiął się na rzeźbę by uzupełnić brakującą część, jeden z bucików spadł
za ołtarz i przeleżał tam prawie 400 lat.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]