[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JAN MARIAN TARATAJCIO
£AÑCUCH ¯YCIA
Opracowanie graficzne:
Jacek Wojtysiak
2
Przedmowa
Ksi¹¿kê t¹ poœwiêcam wszystkim tym, którym medycyna
konwencjonalna odebra³a ostatni¹ nadziejê ¿ycia, oraz tym, którzy
uwierzyli, ¿e ich droga ju¿ siê koñczy. Ja ju¿ wiem, ¿e mo¿na otrzymaæ
drug¹ szansê i rozpocz¹æ ¿ycie od nowa. Tylko trzeba tego chcieæ.
Mo¿na to zrobiæ, jeœli uwierzycie w to, co dowiecie siê z tekstu tej
ksi¹¿ki. Matka natura nie stworzy³a chorób stworzyliœmy je sami, ale
przewidzia³a, ¿e jej dzieci, jakimi jesteœmy, mog¹ zab³¹dziæ, wiêc da³a
nam szansê na naprawienie b³êdów i, jak wierzymy w³asnej matce,
która nas urodzi³a, mo¿emy zawierzyæ matce naturze, gdy¿ ona nas
kocha mi³oœci¹ bezwarunkow¹ i jak ka¿da matka dba o nas bez wzglêdu
na to, jacy jesteœmy. Ujawniaj¹c ukryte przed ludŸmi fakty nie myœlê o
czerpaniu zysków, gdy¿ mog³em to ukryæ, jednak dla mnie najwiêksz¹
wartoœci¹, jak¹ posiadamy, my ludzie, jest ludzkie ¿ycie, a nie chciwoœæ
i ¿¹dza w³adzy. ¯ycie i zdrowie ludzi nie mo¿e byæ towarem, który
napêdza systemy gospodarcze œwiata. ¯ycie nie ma ceny, a my ludzie
jesteœmy jednym z ogniw ogromnego organizmu, z którym jesteœmy
nierozerwalnie po³¹czeni. Tylko o tym zapomnieliœmy i siê
zagubiliœmy. Myœlê, ¿e nadszed³ czas przypomnieæ sobie, kim jesteœmy,
po co tu przybyliœmy i dok¹d zmierzamy. Stworzyliœmy potwora, który
wysysa nasze si³y ¿yciowe, ale nasza œwiadomoœæ nie pozwala nam go
zauwa¿yæ. Lecz kiedy zrzucimy okowy za³o¿one na nasz¹ œwiadomoœæ
mo¿emy ujrzeæ œwiat z innej perspektywy. Mo¿e ujrzymy prawdziw¹
œmierteln¹ chorobê, której staliœmy siê czêœci¹ i ofiar¹. Ujrzymy œwiat
bez wojen, bólu i œmierci. To wszystko zale¿y od nas samych.
Pamiêtajmy, ¿e strach jest naszym najwiêkszym wrogiem, a wolnoœæ i
mi³oœæ naszym przeznaczeniem. Kiedy to zrozumiemy droga do domu
stanie nam otworem. Bo jak rzek³ Jezus „Nie ten jest zdobywc¹ co
zdobywa miasta, lecz ten co pokona sam siebie”. Jedynym sposobem
uwolnienia siê spod jarzma niewoli, jest zmiana naszej œwiadomoœci i
usuniêcia z niej iluzji, jak¹ nam stworzono w celu zdobycia w³adzy i
3
bogactw przez elitê na szczytach. Odcinaj¹c od ¿yciodajnych Ÿróde³
potwora, który opanowa³ nasz umys³ i cia³o pozbawimy go si³y i
mo¿liwoœci kontroli naszego umys³u, tak¿e grupy s³ugusów, którzy
skrzêtnie mu s³u¿¹. Nie ma znaczenia, czy robi¹ to œwiadomie, czy nie.
Prawo „przyczyny i skutku” niczego nie zapomina i kiedyœ upomni siê
o sp³atê zaci¹gniêtego d³ugu, gdy¿ zawsze d¹¿y do równowagi.
Je¿eli nawet kilka osób, a w tym byæ mo¿e przedstawicieli
medycyny konwencjonalnej, którzy z³o¿yli przysiêgê Hipokratesa po
zapoznaniu siê z treœci¹ tej ksi¹¿ki zmieni swoj¹ œwiadomoœæ i zauwa¿y
zagro¿enie i iluzjê w której s¹ trzymani. Bêd¹ musieli rozwa¿yæ komu
maj¹ s³u¿yæ i za jak¹ cenê, a ich sumienie stanie siê ich stró¿em. Wtedy
bêdê móg³ powiedzieæ, ¿e ksi¹¿ka ta osi¹gnê³a swój cel. Ksi¹¿kê t¹ nie
mo¿na potraktowaæ fragmentarycznie, lecz nale¿y poznaæ ca³oœæ jej
treœci aby zrozumieæ prostotê i jej logikê.
4
ROZDZIA£ I
TYLKO DLA WTAJEMNICZONYCH
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]